12. Tydzień Kina Hiszpańskiego
W kinie Helios, który wszystkim miłośnikom kina kojarzy się z Festiwalem Nowe Horyzonty, gościł po raz pierwszy, po trzech latach przerwy Tydzień Kina Hiszpańskiego. Tym razem mogliśmy obejrzeć nie tylko najnowsze i nagradzane filmy z Hiszpanii, ale także starsze filmy, np. adaptacje powieści Marqueza („Nie ma kto pisać do pułkownika”) i Vargasa Llosy („Pantaleon i wizytantki”). Z 13 zaprezentowanych filmów obejrzałam sześć i wszystkie bardzo mi się podobały, chociaż film dokumentalny o chorobie Alzheimera najmniej mnie zainteresował.
Najlepszy, moim zdaniem, jest „Czarny chleb”, który pokazuje codzienne życie w Hiszpanii kilka lat po zakończeniu wojny domowej, a bohaterem jest kilkunastoletni chłopiec, który musi dokonać trudnych wyborów. W 1, 5 godz. można poznać wiele aspektów życia w faszystowskim kraju, jakim była Hiszpania przez 40 lat: prześladowanie pokonanych republikanów i ich upokarzanie na każdym kroku, nędzę, wykorzystywanie biedniejszych grup społecznych, indoktrynację w szkołach…
Jeśli interesuje Cię przeszłość Hiszpanii i chcesz zrozumieć postawy Hiszpanów, koniecznie obejrzyj ten film.