Karnawał w Wenecji
Dziś Ostatki. Kończy się karnawał, który będę długo wspominać. Byłam w Wenecji: miałam nadzieję, że uda mi się zobaczyć ludzi w dawnych strojach i maskach, ale nie spodziewałam się, że spotkam ich tak dużo i że tak chętnie będą mi pozować. Prawie na każdym roku można się było na nich natknąć: na ulicach, placach, w vaporetto… Przywiozłam wiele ciekawych portretów: wystarczył obiektyw (17-70 mm), aby zrobić ciekawe ujęcia, bo można było podejść bardzo blisko.
W ciągu trzech dni przewędrowałam prawie całą Wenecję, byłam także na najważniejszych wyspach Murano (szklane wyroby), Burano (koronki) i Torcello (bazylika z VII w.). Spróbowałam także słodyczy typowych dla karnawału (inna odmiana pączków), nie wspominając o wspaniałych pizzach i lasagni.
Ten krótki pobyt pozwolił mi odpocząć od naszej zimy: w Wenecji było słonecznie i ciepło, a piękne światło sprzyjało robieniu nastrojowych zdjęć. Kiedyś jeszcze tam wrócę.