Nad jeziorem Como
Ostatnio pisałam o wycieczkach po Polsce. Ale byłam także za granicą, we Włoszech. I tu większość pomyśli: Rzym, Wenecja, Sardynia, Toskania... A ja pojechałam we włoskie Alpy, nad jezioro Como. Dlaczego tam? Bo jest bezpośredni lot z Wrocławia, a nad jeziorem miało być chłodniej. Chciałam uciec od upałów. I prawie się udało, bo było „tylko” 32 stopnie, ale ostatniego dnia nie wyszłam z hotelu, bo temperatura sięgnęła 42 st.
Co tam warto zobaczyć? Małe miejscowości (Lecco, Varenna, Menaggio, Belaggio) z ślicznymi kolorowymi domami, kościoły, fontanny, lokalne targowiska... A w Bellano można podziwiać wodospad sprzed 15 mln lat.
Oczywiście, nie samymi widokami człowiek żyje. Mimo że przebywałam w miejscowościach turystycznych, można było dość tanio zjeść w restauracji, a nawet skusić się na prawdziwe włoskie lody, które zupełnie nie przypominają tych, które sprzedają u nas.