Wrocławskie murale
Wybrałam się ostatnio na wystawę zdjęć murali, ponieważ jestem fanką sztuki ulicznej. Cykl fotografii Bogdana Konopki pt. „Ślepe ściany. Fotograficzne zapiski z muralami w tle” został wykonany w 1988 roku, przed jego wyjazdem na stałe do Francji.
Wystawa obejmuje kilkanaście prac, uwieczniających wielkie malowidła ścienne, które namalowano na ścianach domów, stojących w uczęszczanych miejscach Wrocławia. Ich zadaniem była reklama firm lub produktów. Niektóre np. Pewexu miały nawet rodzaj hasła „Pamiętaj, jak rok długi, jesteśmy na twoje usługi.” (lub coś podobnego). Jest to zdumiewające, ponieważ „za komuny” przy braku towarów reklama była raczej niepotrzebna: ludzie kupowali to, co było w sklepach i ewentualnie zamieniali się później między sobą.
W porównaniu z obecnymi, wszystkie sfotografowane murale były raczej smętne kolorystycznie i mało ciekawe graficznie. Niestety, niektóre współczesne prace, mimo swoich walorów, znikają zamalowywane najczęściej przez fanów piłki nożnej. Szkoda, ale ponoć autorzy murali liczą się z tym i nie odczuwają żalu. Dobrze, że można je utrwalić chociaż na karcie pamięci i oglądać na ekranie komputera.